Rok 1920 obfitował w wydarzenia o przełomowym znaczeniu w dziejach Pomorza. Po dniach radości z powrotu do Macierzy, nadeszły trudne chwile zmagania się z realiami życia w odradzającej się, zniszczonej działaniami wojennym ojczyźnie. W połowie sierpnia walki na froncie wschodnim przeniosły się na ziemie województwa pomorskiego, którego mieszkańcy odpowiedzieli wzmożoną ofiarnością na rzecz żołnierzy na froncie i rannych, umieszczanych w miejscowych szpitalach oraz licznymi zapisami do Armii Ochotniczej i Zachodniej Straży Obywatelskiej.
W czasie zbliżania się wojsk bolszewickich do Warszawy utworzono Pomorską Grupę Operacyjną, pod dowództwem gen. Roji, dowódcy Okręgu Generalnego Pomorze. W pierwszych dniach sierpnia skierowano ją w okolice Ostrołęki. W tym czasie przez teren północnego Mazowsza, wzdłuż granicy z Prusami Wschodnich, w kierunku Mławy i Sierpca, ku granicy województwa pomorskiego, posuwała się rosyjska 4 Armia i 3 Korpus Kawalerii Gaja, z zadaniem opanowania obszaru Torunia i Grudziądza oraz sforsowania Wisły pomiędzy Włocławkiem a Dobrzyniem.
12 sierpnia bolszewicka 12 Dywizja Strzelców wtargnęła na teren ówczesnego województwa pomorskiego, zajmując po krótkiej walce Działdowo, bronione przez oddział polskich strzelców granicznych pod dowództwem płk. Habicha. 13 sierpnia Rosjanie zajęli Lipno i zbliżali się do rzeki Drwęcy; 14 sierpnia wkroczyli do Lidzbarka Welskiego, dotarli do przedmościa włocławskiego oraz podjęli próbę przekroczenia Wisły pod Nieszawą; 15 sierpnia wkroczyli do Rypina i Brodnicy i zaatakowali Włocławek; 16 sierpnia zajęli Lubicz pod Toruniem, a patrole kawalerii zbliżyły się na odległość kilku kilometrów do fortów toruńskich oraz Kowalewa i Wąbrzeźna. Bolszewicy podjęli także zdecydowane natarcie na Włocławek. Był to ostatni dzień posuwania się wojsk rosyjskich w głąb Pomorza.
Władze zarządziły częściową ewakuację rejonu położonego pomiędzy Drwęcą a linią kolejową Kowalewo- Toruń. Odziały polskie wycofały się w okolice Jabłonowa Pom. Tam przystąpiono do formowania Grupy Operacyjnej pod dowództwem płk. Witolda Aleksandrowicza, przybyłego z pododdziałami z Inowrocławia. Na Pomorzu rejonami umocnionymi, chociaż obsadzonymi nielicznym i niedoświadczonym wojskiem, były twierdze w Toruniu, Chełmnie i Grudziądzu.
Dowódca Obozu Warownego Toruń gen. Edmund Hauser, podjął pierwsze na Pomorzu polskie kontrataki: m.in. 14 sierpnia, o godz. 13:00 zakończony sukcesem przeciwko oddziałom bolszewickim przeprawiającym się przez Wisłę w okolicy Nieszawy, 16 sierpnia kontratak w celu odzyskania utraconego w tym dniu Lubicza i odrzucenia bolszewików na wschód, za Drwęcę. 18 sierpnia, po krótkiej walce, II Baon Ochotników i III Baon Morski wyszły na linię Drwęcy zdobywając Golub. Działania polskie były wspierane bombardowaniem rosyjskich oddziałów piechoty, kawalerii i taborów przez samoloty z ośrodka szkolenia lotniczego w Toruniu, doraźnie przystosowanych do tego rodzaju zadania.
18 sierpnia 1920 r. do wyparcia bolszewików z Pomorza, przystąpiła formowana w Jabłonowie Pomorskim grupa wojsk pod dowództwem płk. Witolda Aleksandrowicza, złożona z oddziałów wielkopolskich i pomorskich. Pod Brodnicą doszło do bitwy. Po zajęciu pozycji 12 bolszewickiej Dywizji Strzelców, wieczorem (godz. 18-19) wojska polskie zajęły miasto. W następnych dniach pododdziały tej grupy operacyjnej zajęły: 20 sierpnia, po słabym oporze bolszewików – Lidzbark Welski, 21 sierpnia Działdowo i w ten sposób zakończyły oswabadzanie województwa pomorskiego.
Ochotnicy z Pomorza
14 lipca rozpoczął działalność Okręgowy Inspektorat Armii Ochotniczej na Okręg Generalny Pomorze. Zwerbowano 8449 ochotników. Sformowano z nich trzy pułki piechoty, dwa baony wartownicze, pułk ułanów i dywizjon artylerii polowej (218 ap). Ochotnicze pułki z Pomorza i Wielkopolski wzięły udział w walkach w obronie Pomorza. W działaniach pod Brodnicą zasłużył się pułk ochotniczej jazdy wielkopolskiej, później znany jako 26 Pułk Ułanów Wlkp. Był on utworzony w Bydgoszczy i Poznaniu.
Zachodnia Straż Obywatelska
Wymarsz wielkopolskich i pomorskich wojsk na front zrodził w miejscowym społeczeństwie obawy o bezpieczeństwo w obliczu zbliżającego się zagrożenia wojennego. Miejscowi działacze chcieli ponownego powołania straży obywatelskich, znanych m.in. z okresu przygotowań do przejęcia Pomorza przez Polskę w 1919 r. i początkach 1920 r. Do służby w straży kierowano osoby przeszkolone wojskowo przebywające w miejscach stałego zamieszkania . Miały one wspomagać miejscowe władze w zapewnieniu bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Ewakuacja urzędów i ludności
Teren położonych na lewym brzegu Wisły powiatów województwa pomorskiego, był ostatnim etapem ewakuacji wielu urzędów, instytucji i osób z kresów wschodnich. Władze i miejscowe społeczeństwo udzielały im wszechstronnego wsparcia. Powstawały jednak także różnego rodzaju konflikty miejscowej ludności z przyjezdnymi. W trudnych miesiącach sierpniowych również mieszkańcom wschodnich powiatów Pomorza przyszło organizować ewakuację miejscowych urzędów.
Pułki bydgoskie na froncie
Miejscowe, nowo utworzone jednostki wojskowe, po krótkim przeszkoleniu, zostały skierowane na front. W walkach niejednokrotnie okryły się chwałą. Na Pomorzu pozostały bataliony zapasowe, szkolące rekrutów. Były one wspomagane jednostkami tworzonymi z miejscowych ochotników w ramach tzw. Armii Ochotniczej oraz pododdziałów Zachodniej Straży Obywatelskie, miejscowej organizacji obrony terytorialnej, powołanej w lipcu w województwach poznańskim i pomorskim.
Ofiarność Pomorzan
W lipcu 1920 r. powołano społeczny Centralny Komitet Obrony Państwa na Pomorze w Grudziądzu. Jednym z celów jego działania było organizowanie akcji propagandowej na Pomorzu. Komitety na rzecz wstępowania do armii ochotniczej organizowały liczne wiece i rozpowszechniały plakaty oraz afisze nawołujące do ofiarności. Zbierano także dobrowolny podatek narodowy. Na Pomorzu zebrano ponad 1 milion marek.
Cmentarze i straty wojenne
Na terenie obecnego woj. kujawsko- pomorskiego do dziś zachowały licznie groby polskich żołnierzy- ofiar wojny 1920. I to nie tylko na terenach walk, ale także daleko od nich – w Bydgoszczy, Grudziądzu, Tucholi. Tam pochowano rannych, którzy zmarli w szpitalach. Działania wojenne przyniosły mieszkańcom także liczne zniszczenia i straty materialne.